Wizualnie

Andre Drummond wybrany przez Pistons:
Otarł łzę, przywitał się ze Sternem, a w krótkim wywiadzie po zejściu z podium powiedział, że Detroit jest jego nową rodziną i że nadchodzi ;-)))

Lawrence Frank o wyborach w drafcie:

Tutaj jeszcze Drummond w wywiadzie z Cragiem Sagerem

W drugiej rundzie Pistons wybierają atletycznych obwodowych

Z numerem 39 Detroit wybrało skrzydłowego Khrisa Middletona. Silny fizycznie gracz, nie najlepszy strzelec z dystansu, ale dobry z mid range. Spędził 3 lata na uczelni Texas A&M. W ostatnim roku walczył z kontuzją, przez co jego notowania w drafcie nieco spadły. Decyzja o tyle kontrowersyjna, że do wzięcia byli jeszcze świetny PF Norfolk, Kyle O'Quinn i obrońca Scott Machado, którzy byli faworytami fanów na pick w drugiej rundzie. Mamy już w składzie wielu skrzydłowych. Z drugiej strony spodziewam się kolejnych wymian, więc może ta decyzja jest elementem większego planu.
Z 44 miejsca Pistons sięgnęli po rzucającego obrońca Missouri Tigers Kima Englisha Doświadczony gracz (4 lata na uczelni), rzucający z wysoką skutecznością (52% z gry, w tym 46% za trzy!!), raczej spot up shooter. Dobre warunki fizyczne jak na swoją pozycję. Podobno tzw. high charactyer guy.

Andre Drummond do Detroit!!!


W ostatnich chwilach było więcej takich prognoz. Więcej niż przewidywano graczy obwodowych poszło w czołówce. Wysocy Anthony Davis oczywiście do Hornets, Thomas Robinson do Sacramento i Drummond do Pistons. Ryzykowny pick, bo to gracz bardzo młody, który nie sprostał oczekiwaniom na poziomie uniwersyteckim. Z drugiej strony Drummond miał pójść wyżej i to, że spada nam na 9te miejsce jest o wieeele bardziej ekscytujące niż wybór Johna Hensona czy Meyersa Leonarda. DRummond może rozczarował w UConn, ale pokazał, że potrafi być siłą po bronionej stronie parkietu. Jeżeli będzie potrafił zdominować defensywną deskę i strefę podkoszową, to już jest baaardzo dużo. Na pewno pomogą mu niesamowite warunki fizyczne i sprawność. Natomiast jeżeli uda mu się odnaleźć w ataku, będzie świetnie. Nie dobrze!!! Świetnie!!! Być może będziemy musieli się uzbroić w cierpliwość, ale oczekiwania są wysokie.

Top 10:
  1. New Orleans: Anthony Davis
  2. Charlotte: Michael Kidd-Gilchrist
  3. Washington: Bradley Beal
  4. Cleveland: Dion Waiters
  5. Sacramento: Thomas Robinson
  6. Portland: Damian Lillard
  7. Golden State: Harrison Barnes
  8. Toronto: Terrence Ross
  9. Detroit: Andre Drummond
  10. New Orleans:Austin Rivers 
Reszta jutro ... dzisiaj. Muszę się wyspać.

Obserwacje przed draftem

Mimo typowania Johna Hensona, czy Meyersa Leonarda na przyszłych Tłoków, nie myślcie, że cokolwiek da się przewidzieć. Liczne próby wkupienia się do Top 10 i, mniej liczne, zejścia niżej, sprawiają, że ciężko ustalić jakikolwiek konsensus. Tak, Anthony Davis będzie numerem 1. Owszem, Bradley Beal, Thomas Robinson, Harrison Barnes powinni pójść w Top 5. Potem mamy pick Portland, którzy ponoć wahają się pomiędzy rozgrywającym Damianem Lilardem, a centrem Andre Drummondem (oczywiście o ile któryś lub obaj nie pójdą wyżej). Zarząd Blazers ponoć preferuje Lilarda. W tej sytuacji, jak podkresla Jonathan Givony z Draft Express, Andre Drummond mógłby wpaść w ręce Pistons, bo Warriors i Toronto mają inne priorytety. Pistons liczą, że w kolejnym drafcie zawodnik rozstawiony wyżej zsunie się w ich ręce. Nie musi to być podkoszowy. Jeżeli eksplozywny SG Syracuse Dion Waiters będzie dostępny, Joe D pewnie pociągnie za spust. Odejście Bena Gordona zmniejszyło trochę ścisk w backcourt, a Will Bynum jest w ostatnim roku kontraktu, co podwyższa jego wartość w potencjalnych wymianach. Jason Maxiell zdecydował się nie odstepować od ostatniego roku kontraktu i jest gotowy do gry w Detroit, ale również stanowi jeden z niewielu atutów Tłoków na rynku. Stay tuned!!!

Koniec suszy. Ben Gordon odchodzi z Detroit.

Po trzech latach posuchy Pistons wreszcie dokonali wymiany!! Ben Gordon został wysłany do Charlotte. W drugą stronę jedzie weteran Corey Maggette. Tłoki dodały jeszcze przyszły pick w drafcie, który będzie chroniony w loteriii w 2013, chroniony w pierwszej ósemce w 2014, chroniony na pierwszym miejscu w 2015 i niechroniony w 2016. Maggette (SG/SF) to dobry strzelec za 3, fizyczny gracz, który wie jak dostawać się na linię. W ostatnich sezonach był czesto wyłączony z powodu kontuzji. Jest świeżo po operacji kolana, ale ponoć ma być gotowy na otwarcie sezonu. Z odejściem Gordona Tłoki pozbywają się 12.4 milionów za przyszły rok i 13.2 milinów (opcja gracza) za sezon 2013/14. Maggette jest w ostatnim roku kontraktu za 10.9 milinów. Ruch jest więc podyktowany względami oszczędnościowymi. Pistons mogą użyć kontraktu Maggette w dalszych wymianach i, moim zdaniem, jest to bardzo prawdopodobne. Natomiast Ben Gordon odpowiada na zapotrzebowanie nowego coacha Cats, któremu zależało na dodaniu strzelców. Charlotte ma dużo miejsca w cap space, więc są w stanie połknąć kontrakt BG. Sam zainteresowany jedzie do drużyny, która jest zapewne ładnych kilka lat od poważnej rywalizacji. Z drugiej strony w Północnej Karolinie stawiają na niego i nie ma tylu konkurentów na pozycji, więc zapewne indywidulanie będzie miał większe możliwości niż w Motown. Wiele zostało powiedziane i napisane na temat rozczarowania, którym była inwestycja w BG. Trzeba jednak podkreślić, że ten zawsze pozostawał profesjonalistą na boisku i poza nim. Miał swoje momenty i odnajdywał się w systemie Franka. Na pewno pod względem produktywności nie był pierwszym kandydatem do odcięcia, ale kwestie finansowe okazały się decydujące. Z resztą, nawet jakby miał znacząco mniejszy kontrakt, trudno byłoby znaleźć kogoś, kto powiedziałby, że Ben Gordon jest przyszłością Detroit. Powodzenia BG!!

Henson na prowadzeniu?

Podobno John Henson był najlepszy na workoucie w Motown. Czy to znaczy, że przekonał sztab Tłoków? Nie wiadomo. Tradycyjnie Pistons pozostają dyskretni, jeżeli chodzi o informacje dotyczące draftu. Na tym etapie kluby znają graczy na wskroś, więc jeden trening jest tylko niewielkim elementem dopełniającym obraz. Mimo dobrej postawy Hensona, Tłoki mogą się zdecydować na większe ryzyko i postawić na fizyczny potencjał Meyersa Leonarda. Poza tym sytuacja w pierwszej dziesiątce jest tak niestabilna, że nie można wykluczyć nieoczekiwanego sleepu kogoś z czołówki. Tutaj aktualne mock drafty NBA, ESPN, Hoopsworld, CBS, Sports Illustrated

Wielka szkoda

Zastępca Joe Dumarsa, koordynujacy draft i scouting, VP Basketball Operations Scott Perry przenosi się z  Detroit do Orlando, gdzie przyjał stanowisko asystenta nowego GM Roba Hennigana. Stanowisko podobne rangą, ale w klubie, który wkracza w nową erę i zapewne Perry widzi tam większe możliwości rozwoju. Perry miał doskonałą opinię. Był drugą po Dumarsie osobą w sztabie. Przyszedł razem z nim w 2000 roku, w 2007 na rok odszedł do Seattle (Oklahoma City), po czym powrócił do Detroit.  Życzymy powodzenia!!

Draft update

Hej, hej tu NBA!! Witam po przerwie!! Heat mają już mistrzostwo, a LeBron dodatkowo, w pełni zasłużoną, nagrodę MVP finałów. Mam nadzieję, że teraz przynajmniej przycichnie histeria związana z Miami i będzie można ich, w większym stopniu, oceniać z perspektywy dokonań boiskowych. Kevin Durant musi jeszcze poczekać, ale chyba nikt nie ma wątpliwości, że w Oklahoma City rodzi się wyjątkowa drużyna, która, o ile będzie się trzymać razem, a kontuzje nie pokrzyżują planów, ma szansę przez długie lata walczyć o najwyższy cel.
Tymczasem na drugim końcu galaktyki Pistons wciąż starają się ustalić priorytety przed czwartkowym draftem. Jutro odbędzie się w Detroit arcyważna sesja treningowa, w której wezmą udział wysocy gracze przewidywani w pierwszej i drugiej dziesiątce. I tak stawią się: swingman Kentucky Terrence Jones, lider Ohio State Jared Sullinger, defensywny PF North Carolina John Henson, jego kolega z Tar Heels, center Tyler Zeller, center Illinois, imponujący warunkami fizycznymi Meyers Leonard i swingman Baylor Perry Jones. Sztab Detroit prawdopodobnie podzieli kandydatów w drafcie na koszyki, pod względem potencjału. Jeżeli uda się wybrać kogoś z wyższego koszyka, Tłoki zrobią to bez względu na pozycję gracza. Natomiast jeżeli będą wybierać spośród zawodników o podobnym potencjale, z jednego koszyka, potrzeby na pozycji będą determinujące. Można przypuszczać, że w pierwszym koszyku samotnie znajdzie się niekwestionowany kandydat do nr. 1 Anthony Davis. W drugim zapewne Thomas Robinson, Michael Kidd-Gilchrist, Harrison Barnes, Bradley Beal. Dalej może obrońcy Dion Waiters, Damian Lillard i center Andre Drummond. Następnie grupa, która spotka się w poniedziałek na sesji treningowej w Detroit. Większość analityków stawia, że o ile ktoś z czołówki nie zsunie się na dziewiąte miejsce, Tłoki wybiorą Johna Hensona lub Meyersa Leonarda. Henson był krytykowany podczas draft combine za słaby wyskok i niską masę ciała. Z kolei Leonard poprawił swoje notowania pokazując doskonałą sprawność  i koordynację, jak na centra. Najlepszy gracz w post up Jared Sullinger ponoć ma problemy z plecami, co sprawia, że jego notowania spadają. Może to być jednak tylko zasłona dymna i pogłoski mające na celu przechwycenie wartościowego zawodnika z dalszego miejsca. Dynamiczny PF Arnett Moultrie już trenował dla Tłoków i jego sztab rozpuszcza plotki, jakoby Detroit obiecało wziąć go ze swoim pickiem. Moultrie jest szybki, dynamiczny i umie też rozciągnąć strefę rzutem z półdystansu. Wygląda jednak na to, że powinien pójść niżej. Liczę na więcej przecieków po jutrzejszej sesji treningowej. Trzeba też pamiętać, że treningi i wywiady to nie wszystko. Kiedy w 2010 Greg Monroe był do wzięcia z siódmego miejsca, Joe Dumars nie wahał się ani chwili, mimo, że Monroe nie trenował dla Tłoków. Dodatkowo przewidywaną kolejność mogą zaburzyć wymiany, o których aż huczy w kuluarach. Wiele drużyn chce dostać się do Top 10, a poczynając od drugiego wyboru, nie ma jasności co do preferencji poszczególnych klubów. Stay tuned!!

Mierzenie i ważenie

Arnett Moultrie
Po tym jak Oklahoma City Thunder nauczyli się grać naprawdę zespołowo i znaleźli sposób na San Antonio, na wschodzie Miami przełamało Boston i spotka się z OKC w wielkim finale. Tymczasem w weekend odbyła się sesja draft combine w Chicago. Kandydaci w tegorocznym drafcie mieli szansę pokazać się podczas testów, wywiadów, jak również zweryfikować plotki dotyczące swojego wzrostu, wagi, i zasięgu ramion. Było to o tyle istotne, że gracze i uniwerki często naciągają parametry swoich graczy, żeby zrobić lepsze wrażenie. I tak skauci zadawali sobie pytania, ile naprawdę mierzy Thomas Robinson i Jared Sullinger, czy John Henson jest chudy i słaby fizycznie, czy po prostu bardzo szczupły, ale wyżyłowany, kto jest w formie, a kto ma za dużo tkanki tłuszczowej. Można powiedzieć, że wysocy gracze, którzy są na celowniku Tłoków wypadli pozytywnie. Jared Sullinger i Thomas Robinson potwierdzili swój wzrost 206 cm (bez butów). Sullinger waży niecałe 122 kg. i ma 10.7% tkanki tłuszcowej, co nie jest świetnym wynikiem, ale też nie alarmującym. Sully powiedział, że cieszy się, że skończą się spekulacje na temat jego wagi i wzrostu, a wątpliwości czy da radę w NBA go śmieszą. John Henson mierzy 210 cm. i waży 98 kg. Pod względem rozpiętości ramion jest czwarty wśród wszystkich kandydatów, a zasięg w górę ma najlepszy, przed super walczakiem Kylem O'Qinnem, który, tak jak Henson, ma już zaklepany trening w Detroit. Co ciekawe, Henson, pomimo szczupłej sylwetki, ma 8.6% tkanki tłuszczowej. Zrobił natomiast bardzo dobre wrażenie na treningach i w wywiadach. Arnett Moultrie, który jutro ma spotkanie z Pistons, powiedział, że świetnie pasowałby w Detroit. Najwyższym kandydatem jest Meyers Leonard, który podobno przekonał do siebie wielu skautów. Kolejni wieżowcy to Tyler Zeller, Fab Melo i mobilny podkoszowy Duke Miles Plumlee, który też będzie uczestniczył w jutrzejszej sesji treningowej w Detroit. Andre Drummond potwierdził imponujące warunki fizyczne - 212 cm., największy zasięg ramion, waga 126 kg., przy niskim poziomie tkanki tłuszczowej. Oprócz Moultrie, O'Quinna, Milesa Plumlee, w jutrzejszym treningu dla Tłoków weźmie jeszcze udział center Georgetown Henry Sims. Pistons przetestowali już kilku kandydatów z drugiej rundy, głównie obrońców i skrzydłowych. Pełny zestaw wyników pomiarów tutaj.
Czytałem spekulacje, że Pistons są gotowi do wymiany 9go na niższy pick, jeżeli byłaby korzystna oferta. Mogliby wymienić swój wybór na ten w przedziale 13 - 16 i wciąż pozyskać wartościowego gracza, jak Moultrie czy Leonard. Dwa wybory w drugiej rundzie możnaby zamienić na jeden w dalszej części pierwszej trzydziestki i łyknąć drugiego wysokiego, jak Fab Melo, lub lidera Michigan State Draymonda Greena. Przy okazji trading down możnaby się też pozbyć jednego z niechcianych graczy i/lub w zamian pozyskać wartościowego zawodnika. Potencjalnym partenerm w takiej wymianie byliby Houston Rockets, którzy mają 14 i 16 wybór, a w składzie już wielu młodych graczy.

Strategia draftu


John Henson
Fakt, że w tym drafcie jest tylu dobrych wysokich, a my akurat potrzebujemy siły w pomalowanym, nie powinien przesłonić miejsca, w którym się obecnie znajdujemy. Pistons nie brakuje tylko wysokiego do włączenia się do rywalizacji. Mamy tyle problemów, że jeden draft ich nie załatwi. Ważne żeby dobrze wybrać, bo nie mamy wielkich perspektyw żeby wzmocnic się na rynku wolnych agentów ani przez wymiany. Owszem, liczę na jakieś ruchy, ale dopóki jesteśmy zatkani złymi kontraktami, a Detroit nie jest miejscem, które przyciąga graczy, nie staniemy się w sezon dobrą, zrównoważoną drużyną. Dlatego teraz szczególnie jest czas żeby wziąć najlepszego gracza z puli, bez względu na pozycję. Oczywiście liczę, i sądzę, że jest bardzo prawdopodobne, że to będzie wysoki. Potrzeby na pozycjach będą miały swoją wagę, jeżeli będziemy wybierać między graczami o podobnym potencjale. Ale jakby zdarzyło się, że Harrison Barnes, lub, co jest bujaniem w obłokach, Michael Kidd-Gilchrist zsuną się tak nisko, bierzmy ich!! To samo dotyczy potrzeb defensywnych w pomalowanym. Jeżeli mamy wybór spośród kilku wysokich, weźmy tego najlepszego, bez wzgledu na profil. Pistons muszą zgromadzić jak najwięcej talentu młodych graczy. Greg Monroe podobno nie pasował do stylu Pistons i widzicie gdzie teraz jest!! Jeżeli, zarówno w drafcie, jak i transakcjach będziemy patrzeć tylko na potrzeby na pozycjach, za dwa lata znajdziemy się w środku stawki - za dobrzy na wysoki pick, za słabi żeby efektywnie rywalizować w play off i bez perspektyw na rozwój. Takie samo podejście powinno dotyczyć drugiej rundy, choć sądzę, że skoro mamy braki atletycznne, powinnśmy tam szukać graczy o fizycznym potencjale.
Tutaj, tu czy tu aktualne mock drafty. Dopiero zaczynają się wywiady i sesje treningowe, więc kolejne przecieki będą miały duży wpływ na przewidywaną kolejność, szczególnie poza Top 3. Są też zespoły, jak Raptors, czy Warriors, które mogą chcieć wymienić pick, co znów zmieni uwarunkowania. Gracze którzy, moim zdaniem powinni być na celowniku Pistons to, w kolejności:
Harrison Barnes. Jeżeli zsunąłby się tak nisko, nie należy się zastanawiać. Atletyczny skrzydłowy, szeroki arsenał ofensywny, przygotowany fizycznie do rygorów NBA. Byłby świetnym dopełnieniem tria Knight-Stuckey-Monroe.
Jared Sullinger. To, że w niektórych mock draftach spada poza pierwszą dzisiątkę jest dla mnie niezrozumiałe. Sullinger jest, moim zdaniem, graczem o potencjale Thomasa Robinsona, który idzie w Top 3. Poza doskonałą grą w post up i na desce, Sully jest waleczny i pracowity. Mimo, że powiela niektóre cechy Monroe, obaj są sprytni i dobrze podają, co pomogłoby im stworzyć intrygujący podkoszowy duet.
John Henson. Wielu przewiduje, że to będzie wybór Detroit. Henson plasuje się tuż za Anthony Davisem w kategorii defensywnych podkoszowych. Jest jeszcze chudszy niż Davis i ma specyficzną budowę ciała - lekki przeprost, długie, chude nogi, sterczące ramiona - co sprawia, że miałby problemy z utrzymaniem pozycji. Nie jest tak dynamiczny jak Davis, ale sprawnie przesuwa się w obronie, ma dobre instynkty i ogromny zasięg ramion. Na pewno pomógłby blokami z pomocy i aktywnością w pomalowanym. Rada dla niego:
Tyler Zeller. Mówi się, że to pewny, ale nie rokujący wybór. Nie wiem. Wiem, że Zeller to szybki, sprytny 7 footer z rozwiniętym arsenałem ofensywnym. Na pewno pasowałby do frontcourt Tłoków.
Perry Jones III. Na pewno wielki talent, ale motywacja pozostawia sporo do życzenia. Przynajmniej może być atletycznym skrzydłowym, który biega i kończy w kontrach. Czym więcej? To trudno przewidzieć.
Kendall Marshall. Jeżeli myślicie, że posiadanie w składzie gracza, który ma wyjątkowy przegląd pola i stale szuka podaniami luk w obronie, nie ułatwiłoby wszystkim życia, mylicie się. Widoczne przywiązanie do Brandona Knighta każe patrzeć sceptycznie na taki scenariusz, ale czy słusznie?
Arnett Moultrie. Atletyczny silny skrzydłowy. Świetny w kontrach i po ścięciach. Jako slasher byłby dobrym dopełnieniem Monroe w ataku. Niezły zbierający, ma potencjał w obronie, którego jednak jeszcze w pełni nie wykorzystuje. Niestety kiepski blokujący. Duże różnice w prognozach jego miejsca w drafcie - od późnej loterii do drugiej rundy.
Meyers Leonard. Wysoki, szerokie ramiona, niezły obrońca, kilka ruchów w pomalowanym. Młody i nieoszlifowany. Może też być do wzięcia, jeżeli Pistons zdecydują się wymienić swój pick na niższy, np. z Houston.
Terrence Jones. Mistrz NCAA. Fizyczny, ręce do kolan, twardy obrońca. Wszechstronny, ale miał trochę problemów z podejmowaniem dobrych decyzji rzutowych. W NBA będize grał pomiędzy SF a PF.

Po szersze charakterystyki graczy zapraszam do mojego mock draftu: część pierwsza, druga i trzecia