Mecz sezonu

Święta już się chyba zaczęły, przynajmniej dla kibiców Pistons. Tłoki wygrały z Bulls po czterech dogrywkach 147 - 144!!!! Historycznie Pistons ustanowili już kilka rekordów w kategoriach zespołowych, choćby najwięcej punktów w meczu - 186 : 184 przeciwko Denver Nuggets w '83; najmniej punktów w meczu 19 : 18 jako Fort Wayne Pistons przeciwko Mineapolis Lakers. 4 dogrywki zdarzają się 10 raz w historii. Najwięcej to 6.

Ten mecz nie chciał się skończyć. I niewiele brakowało, a trwałby dalej, bo Jimmy Butler miał niezłą okazję do wyrównania w ostatnich sekundach. Wcześniej kolejni gracze Pistons siadali na ławce po przekroczeniu limitu fauli. Np. Andre Drummond, któremu udało się mimo tego rozegrać 54 minuty, zdobyć 33 pkt. i zebrać 21 piłek. Dre stanowi szczególny problem dla graczy Bulls. W poprzednim meczu przeciwko Chicago zaliczył 20/20. Chicago, które ma jedną z najlepszych formacji podkoszowych w całej lidze. Wiem, że nie mogą ułożyć rotacji, ale mogą rzucać przeciwko Dre Gasola, Noah, Gibsona. Każdy z tych graczy ma nad Dre przewagę w jakimś elemencie gry, a koniec końców Drummond i tak dominuje.

W tym meczu było dużo intensywności, która czasem prowadziła do błędów. Zawodnicy nakręcali się coraz bardziej i nikt nie chciał odpuścić. Przy tym niesamowite rzuty znajdowały drogę do kosza, szczególnie w końcówkach - patrz. trójka KCP na remis 123 - 123 w drugiej dogrywce, czy również trójka Butlera na 144 - 145 w końcówce czwartej. Uff ... To było jak klasyczna playoffowa seria w pigułce. Mi najbardziej podobał się crossover Reggiego Jacksona na Doug'u McDermott. Sprawdźcie to:


Jackson obudził się w czwartej kwarcie, kiedy zaczął niszczyć Bulls w pick & roll. Po raz drugi w sezonie został graczem tygodnia ze statystykami na poziomie 29,3 pkt, 7,7 asyst, 6,3 zbiórek i, co w jego przypadku szczególnie ważne, przy dobrej skuteczności. Niewielu graczy Tłoków może się pochwalić takim osiągnięciem. W tym sezonie również Dre, a wcześniej dwa i więcej tytułów gracza tygodnia zdobywali m.in. Isiah Thomas, Joe Dumars, Chauncey Billups czy Ben Wallace. Nie znaczy to zbyt wiele. Jednak Pistons coraz bardziej się rozkręcają, a Jackson jest tego główną przyczyną. Niedługo wraca Brandon Jennings i Jodie Meeks. Jeżeli forma będzie rosła, mamy szansę na znaczący krok naprzód w drugiej połowie sezonu. Z resztą wielu obserwatorów tak prognozowało. Natomiast trzeba powiedzieć głośno i wyraźnie: postawa Tłoków w pierwszej części sezonu jest pozytywnym zaskoczeniem, szczególnie wobec postępów jakie poczynili niektórzy lokalni rywale. Zapraszam na skrót meczu sezonu. Word up Detroit!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz